To już prawie pewne, że ciepłe dni ,które nam pozostały można zliczyć na
palcach jednej ręki, dlatego korzystam z nich w pełni i wyciągam z
szafy spódniczki, które noszę bardzo rzadko. Zanim się obejrzymy ,ulice
będą zasypane śniegiem, szyby oszronione, a na termometrach będzie
-13423424 stopni Celsjusza ,a wtedy będę mogła na owe spódniczki jedynie popatrzeć.
Czekam również z niecierpliwością na moje piękne, cudowne, och i ach,
mega - ultra wysokie buty, które z powodu niewielkiej skazy musiałam
odesłać, nie zdążywszy się nimi jeszcze dobrze nacieszyć. Być może jutro
wypadnie TEN dzień, kiedy pan listonosz raczy je dostarczyć? (:
Rozstałam się także z różowymi włosami na rzecz turkusowych. Zostaną jeszcze na długo, bo są genialne :D
|bluzka- papercats|
|gorsecik- second hand|
|spódniczka- second hand|
|torebka- h&m|
|kitka- prezent z zakopca|
|conversy- schaffa shoes|
|biżuteria- zbieranina (: |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz